|
nasz deutschland Dyskusyjne forum naszego Deutschland
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
usus_facti
Gigauser
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: 13 Wrz 2006, Śro 12:10 Temat postu: |
|
|
Nie macie czasem wrazenia,ze przezywajac codziennie nowy dzien, tak naprawde dzieje sie to samo.Mijajac tego samego czlowieka wczesnym rankiem na porannym bieganiu i mowiac Mu juz nie "dzien dobry",ale "czesc" i nie zamieniajac z NIm ani slowa, przez jakies pol roku,nie macie wrazenia,ze tak bylo chyba od zawsze?...czytacie czasem gazete od tylu?A moze ,o tej samej godzinie czesto myslicie o kims Dobrym..A moze ,gdy przyjaciel sie nie odzywa, lapiecie z Nim kontakt? A moze ....to najzwyczajniej samotna przyjazn ( jesli jest cos takiego oczywiscie).Uczynienie z tego przyjazni,podzielenie sie nia, to chyba najwiekszy dar jaki mozna dac drugiemu czlowiekowi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
daysleeperHH
Megauser
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: miasto byznesu i rozpusty
|
Wysłany: 13 Wrz 2006, Śro 12:30 Temat postu: |
|
|
Nawet w partnerstwie pozostajemy soba, a inni - partner,znajomi zawsze pozostaja tylko w jakiejs relacji do naszej osobowosci i jak zycie pokazuje, realcje ulegaja przemianom. Czy to oznacza ze jestemy samotni? Tak! Tylko odczuwamy samotnosc mniej, jesli jestesmy z druga osoba w bliskiej relacji. Nie zmienia to faktu, ze nasza osobowosc jest niepodzielna i nie daje sie zjednoczyc z druga. Pozostaje symbioza albo jej brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
usus_facti
Gigauser
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: 16 Wrz 2006, Sob 8:05 Temat postu: |
|
|
sobota-ranek...
Wstalam rankiem by zaparzyc sobie kawe i by czuc jeszcze te cisze,ktora niczym niezmacona powolutku umykala sobie w zakamarki nadchodzacego dnia..
Usiadlam jak zwykle w swoim wymyslonym miejscu,tak na chwilke tylko,bo zaraz obudzi sie Caly Swiat,a moja cisza umknie.W radiu ulubiona muzyka,a gdzies we mnie jakis tam zal,smutek,bunt moze troche...Jak to?Czy w swej krotkiej wedrowce jaka odbywam tutaj na ziemi,zasluzylam sobie na taki sens istnienia? Na to ,czym Jestem?Dlaczego..i za co...! Omijaniem zycia niczego sie nie zalatwi,prawda?Moze udaloby sie cos zamienic jakis element z przeszlosci...ten malutki,nie jakies tam wielkie zmiany..przeszlosc...chyba inaczej nie mozna... a czy mogloby slonce chociaz dzis darowac sobie ten dzien?..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwcia_NRW(Jasny_Odcien)
Gość
|
Wysłany: 19 Wrz 2006, Wto 12:51 Temat postu: |
|
|
Kazdy z nas wchodzac poraz ktorys z koleji na czat czul sie samotny....Nikt nie bedzie tracil czasu na klikanie jesli ma obok kochajacego meza/zone,cudownych przyjaciol blisko siebie i jest bardzo zadowolony z siebie...Ja pierwszy raz wskoczylam ,bo ...bylam wsciekla,ze:po 1)nie mam zadnych planow na spedzenie wolnego dnia.2)podobno jest to "siara"czetowac ,ale te siare uprawia wielu ludzi...wiec co mi tam...3)podobno byly walentynki i chcialam zobaczyc,ze na prawde nie tylko ja nie mam z kim sie czekoladowym serduchem wymienic...4)dziwnie sie czulam i chcialam pozartowac ,porozmawiac....A wie c za pierwszym razem wcale nie bylam niesamotna,tylko nie zdawalam sobie sprawy jak bardzo jednak jestem sama ...To nie paradox,to zycie...Wchodzac poraz kolejny i kolejny uswiadomilam sobie,ze wiele mi brakuje w moim zyciu zeby moc sie okreslic jako szczesliwa kobiete,ze czat tego nie zmieni to jest mi wiadome,ale przynajmniej troche barwy dodal i jak to czlowiek juz ma we krwi,cieszymy sie jakby karmimy ludzkim nieszczesciem,a dokladnie dzielac je jest nam lzej...i zobaczywszy,ze jest tylu samotnych ludzi,poczulam sie...lepiej..mam sie za to wstydzic?Ale ja sie nie wstydze:)Mialam szczescie,ze praktycznie od poczatku towarzyszyl mi pewien bardzo mily czatownik i poznalam tez wielu innych,ktorzy mieli podobne zmartwienia jak ja.Mialm tez szczescie ,bo...umialam odroznic trujacych kretynow ,ktorzy chca sie najlepiej po godzinie spotka w realu,a ja nie chce...nie czuje tego bluesa,by pic z kims kawe,kogo nie znam...rownie dobrze moglabym pojsc do kawiarni,tam tez ich nie znam i wiem tylko,ze laczy nas zamilowanie do kawy,jak tutaj do kompa i internetu...od ludzi,ktorzy maja cos wiecej do zaoferowania...Siec daje mozliwosc poznac ludzi i posegregowac ich...Czy chce sie z nimi spotkac czy nie?czy chcialaBYM czy tez nie?Kazd szuka czegos innego ,tutaj przeciez kazdy czegos szuka,w najmilszym przypadku tylko kontaktu z drugim czlowiekiem...ale szuka...Do dzis spotkalam sie tylko z jedna jedyna osoba i w pewnym stopniu z druga....ale mi umknela,jak zwykle milo...(caluje Cie droga Olsztynianko...hehe)ale to juz inna bajka.Jesli jest sie czlowiekiem myslacym,nie zgubi sie na tym czecie i napewno moze byc milo i pozytecznie a ze sie tutaj zakochac mozna??jak to slicznie opisal Wisniewski...mozna ,jasne,jak sie wie co to jest....jak sie umie na chwile samotnosc odroznic od braku uczuc...a mozna w ogole??mam wrazenie ,ze to jest poniekad to samo...Ale bardziej cool jest mowic "jestem samotna ale nie brakuje mi nikogo..."jestem samotny ,ale nie chce sie z nikim wiazac uczuciowo."..ehh...taka slodka samoobrona a w momencie jak sie niebo zatrzesie ,bo staje sie przed obliczem polcudu,gdy ktos rozumie nas lepiej na odlegloc nieraz ilusset kilometrow niz ten/ta co meczy pilota od telewizora w pokoju obok lub ten co byl/-a iles lat i nic nie powiedzial/-a ,nie zrobil/-a,nie doprowadzil/-a do takiego szumu w uszach(cisnienie...),w zyciu nie mdlalo sie na jego widok tak jak sie prawie omdlewa na widok maila,ehhhhhhh "mazglata"sie robie...Wtedy zawsze mozna stwierdzic,jak sie nam to przytrafi,ze to przypadek,los tak chcial itp,a ja Wam powiem,ze my tego wszyscy bardzo chcemy....i mamy nadzieje na cos czystego i pieknego ,wlasnie w sieci,(ja przezywam wlasnie...).Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
usus_facti
Gigauser
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: 19 Wrz 2006, Wto 16:59 Temat postu: |
|
|
a tu cos bylo..niewazne..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez usus_facti dnia 20 Wrz 2006, Śro 13:35, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sigiboy007
Komentator
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: NRW
|
Wysłany: 19 Wrz 2006, Wto 18:39 Temat postu: |
|
|
Iwciu bardzo ladny sensowny i dla wszystkich nawet dla mnie zrozumialy poscik napisalas.......
Bo przeciez tak poprostu jest.
Tak jak sobie w pewnym momencie pomyslalas, to zaraz potem
swoje mysli na forum wyslalas..........normalka, tez tak robie
ups.......nie nie nie wygupiam sie, po prostu do rymu wyszlo....oki ?
Wiesz ? Twoj poscik , dlugi, ale.....jeden z pierwszych jest, ktore do konca przeczytalem..fajny po prostu...
Dzieki Ci za normalnosc na tym forumku
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
usus_facti
Gigauser
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: 25 Wrz 2006, Pon 7:39 Temat postu: |
|
|
Mysle,ze czasem na samotnosc w sieci powinno sie sobie pozwolic.Zeby moze tam znalezc kogos , z kim mozna najzwyczajniej pogadac,posmiac sie,"posluchac zycia " tej drugiej osoby,zamienionej w bity i bajty.Czasem chyba nawet trzeba odejsc na chwilke od swoich ,malych problemow,by odkryc ,ze Inni tez je maja,ze sa podobni w tych problemach do Nas.Chwilami takie odejscie przyplaca sie rzeczywistoscia,jej zmiana...a czasami samotnosc w sieci,tylko ukazuje,ze do tej pory tak naprawde z zycia mialo sie jakies tam namiastki,czastki czegos..Mozna tu skrzywdzic czlowieka,mozna tez odkryc....samotnosc w sieci....nie tylko w "tej" sieci..W sieci zycia tez czasem jest sie samotnym...
umykam milo jak zwykle..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 26 Wrz 2006, Wto 7:15 Temat postu: |
|
|
Sigi,Tobie dziekuje bardzo za mile slowa:)a Jutce Ususce Kofanej za madry post powyzej:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwcia_NRW(Jasny_Odcien)
Gość
|
Wysłany: 26 Wrz 2006, Wto 7:15 Temat postu: |
|
|
To ja bylam powyzej hehe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masq
Komentator
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 26 Wrz 2006, Wto 12:54 Temat postu: |
|
|
Iwcia_NRW(Jasny_Odcien) napisał: | Kazdy z nas wchodzac poraz ktorys z koleji na czat czul sie samotny....Nikt nie bedzie tracil czasu na klikanie jesli ma obok kochajacego meza/zone,cudownych przyjaciol blisko siebie i jest bardzo zadowolony z siebie... |
A co jeśli ktoś spełnia powyższe "warunki"?
Hm...nigdy nie czułem się samotny, a już bankowo czat czy też forum nie traktowałbym jak pigułkę na samotność. To raczej placebo niż antidotum.
Ja po prostu lubię ludzi. Lubię z nimi rozmawiać, wymieniać poglądy, poznać zdanie innych na frapujące mnie tematy.
Ludzie!!! Skąd w Was tyle żalu, smutku i poczycia niespełnienia? Czyżby zachwiany system poczucia własnej wartości? Nieprzygotowanie do życia?
Moim zdaniem odpowiedź jest tylko jedna: Rodzimy się bez instrukcji obsługi i kombinujemy, gdy jest "mała awaria". Nie ma serwisu, który uleczałby duszę, złowrogie myśli czy układał nasz system poczucia własnej wartości.
Poważnie tak się czujecie? Samotni, niespełnieni...?
Może czat lub forum powinniśmy potraktować jako kolejny przedmiot do komunikowania się, jak telefon. Przecież równie dobrze moglibyśmy do siebie zadzwonić i porozmawiać. Możemy się również spotkać (nie widzę w tym nic złego) i wymienić poglądy na ważne tematy lub po prostu pogadać o przysłowiowej "dupie Maryni"(przy kawie ).
I kolejna rzecz, która mnie intryguje...
Iwcia_NRW(Jasny_Odcien) napisał: | ...Siec daje mozliwosc poznac ludzi i posegregowac ich...Czy chce sie z nimi spotkac czy nie?czy chcialaBYM czy tez nie? |
W świetle powyższego cytatu można postawić tezę, że sieć to narzędzie do "przesiewania ludzi przez sito". Wow! Cóż za mechanistyczne podejście do życia! Iwcia, internet to nie rozmowa kwalifikacyjna, to nie jest wybieranie z pudełka cukierków, które się lubi. A jakież to kryterium powoduje, że wrzucasz ludzi do osobnych szufladek? Jestem bardzo ciekaw...w jakiej szufladce ja miałbym wylądować?
Pozdrawiam. Masq zbulwersowany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DOMINICZEK
Gigauser
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 26 Wrz 2006, Wto 13:06 Temat postu: |
|
|
Jezósie, dziekujemy Ci, ze dales nam nowego zadziornika na forum!
Masq, juz w innym miejscu wspomnialem pobocznie, ze na ogol jest naprawde niebezpiecznie, wyrabiac sobie zdanie na podstawie powierzchownie przeczytanych i z kontekstu wyrwanych zdan... Iwcia jest przypadkowo bardzo wesola i optymistyczna osobka... A do desperacji jej tak daleko jak Tobie do nastepnej galaktyki - uwierz...
Poza tym, jedna prosba jeszcze: NIE UOGOLNIAJ PROSZE!
Pozdrawiam serdecznie i niezbulwersowanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masq
Komentator
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 26 Wrz 2006, Wto 14:28 Temat postu: |
|
|
DOMINICZEK napisał: | Jezósie, dziekujemy Ci, ze dales nam nowego zadziornika na forum!
Masq, juz w innym miejscu wspomnialem pobocznie, ze na ogol jest naprawde niebezpiecznie, wyrabiac sobie zdanie na podstawie powierzchownie przeczytanych i z kontekstu wyrwanych zdan... Iwcia jest przypadkowo bardzo wesola i optymistyczna osobka... A do desperacji jej tak daleko jak Tobie do nastepnej galaktyki - uwierz...
Poza tym, jedna prosba jeszcze: NIE UOGOLNIAJ PROSZE!
Pozdrawiam serdecznie i niezbulwersowanie! |
I znów dostałem po uszach ...ale jakoś nie czuję się winny...
Po pierwsze nie wyrobiłem sobie zdania o Iwci tylko wyraziłem swój stosunek to zwięzłego i bardzo spójnego jej posta. Nie oceniałem też Iwci (jeśli jest bardzo wesolą i optymistyczną osobką jest mi tym bardziej miło - uwielbiam takich ludzi) tylko odniosłem się do konkretnych słów. Nie napisałem też, że Iwcia jest desperatką...to chyba troszę nadinterpretacja z Twojej strony. To tak jak w zarządzaniu ludźmi: nie krytykuje się człowieka tylko jego postępowanie.
Uwierz, że jestem baaaardzo daleki od oceniania kogokolwiek jako osoby.
Ponadto cały topic przeczytałem dość dokładnie i nie uważam, abym się odnosił w tym przypadku do wyrwanych z kontekstu zdań. Nie jestem kaleką językowym i słowo pisane rozumiem.
Co do uogólniania to może rzeczywiście przesadziłem. Odniosłem chyba wrażenie, że wszyscy mówią podobnym językiem i mają podobne zdanie do Iwci. Cóż...tym razem mała nadinterpretacja z mojej strony - przepraszam.
Pozdrawiam. Masq - całkiem poważnie i bez fermentu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Titania
Megauser
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 12 Paź 2006, Czw 18:59 Temat postu: |
|
|
Pan Janusz Wisniewski rozochocil sie i wydaje nowa ksiazke raczej o podobnej tematyce do pozostalych ale opis ciekawy. Wkleje kawalek recenzji:
"Molekuły emocji" to pełen refleksji, przenikliwości i intymności zbiór opowiadań o lękach, pragnieniach, tęsknotach i codziennych dramatach... Czasem wydaje nam się, że otaczająca nas rzeczywistość zmusza do podejmowania trudnych decyzji, że ludzie napotykają te same problemy, żyją tym samym „ustabilizowanym” życiem. Czy właściwie znamy całą prawdę o dzisiejszym człowieku? Czy dokładnie wiemy czego pragnie, czego się boi, o czym myśli i do czego dąży? Trzeba wiele subtelności i empatii by dotrzeć do głębi, do magii..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
daysleeperHH
Megauser
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: miasto byznesu i rozpusty
|
Wysłany: 13 Paź 2006, Pią 17:19 Temat postu: |
|
|
ja tu tylko z pytaniem. co to znaczy mechanistyczne podejscie do zycia? jest jakas nauka, teoria czy kij go wie o nazwie mechanistyka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
usus_facti
Gigauser
Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: 14 Paź 2006, Sob 9:04 Temat postu: |
|
|
daysleeperHH napisał: | ja tu tylko z pytaniem. co to znaczy mechanistyczne podejscie do zycia? jest jakas nauka, teoria czy kij go wie o nazwie mechanistyka? |
Day..bedzie zerzniete prosto z sieci:
Nauka to - obok gnozy, filozofii i sztuki - jeden z przejawów wrodzonego człowiekowi "popędu poznania".
Nauka jest tak stara, jak ludzkość, ale dominujące miejsce w poznawczym polu człowieka zajęła - usunąwszy z niego swe wymienione "rywalki" - dopiero począwszy od XVIIw.: w ciągu ostatnich 300 lat stała się (wraz ze swym "zbrojnym ramieniem" - techniką) hegemonem także w całej sferze kultury ludzkiej.
Na kwintesencję (i zarazem differentia specifica) nauki składa się:
-Systematyczna obserwacja zjawisk świata (plus eksperymenty na tych zjawiskach), połączona z pomiarem ilościowym i jakościowym;
-Racjonalne przetwarzanie wyników pomiarów, którego celem jest sformułowanie naukowego modelu wyjaśniającego badane procesy (ciąg stanów strukturalnych w czasie).
To racjonalne wyjaśnienie polega na logicznej i przyczynowo-skutkowej interpretacji uwarunkowań badanego procesu przy minimum założeń wyjściowych. (Taki jest "rdzeń" nauki: reszta jest "od diabła".)
"Diabelstwo", którym obrosła nauka ostatnich 300 lat, to przede wszystkim jej mechanistyczna czy materialistyczna interpretacja. (Na boku trzeba zostawić kwestię, czy do interpretacji takiej dojść musiało: Musiało, skoro doszło? A może jednak z tego, że do niej doszło nie wynika, że musiało?)
Jak wiemy, pod koniec XVIIw. fala sceptycyzmu, rozczarowania wobec religii stała się jednym z elementów konstytuujących nową wizję świata, wizję naturalistyczną, deistyczną, która stopniowo przerodziła się w pozytywistyczną i materialistyczną.
Tak zrodził się ideał nauki obiektywistycznej (ekstrawertycznej), konstruowanej przez ludzi, którzy zawiedli się na religii. Psychologicznie rzecz biorąc - zawód ten nie tylko odtrącił uczonych od Boga Ojca (surowego Jahwe czy Pantokratora) i wrzucił w ramiona Matki-Natury, lecz także stworzył im swoiste "zaplecze", na które złożyło się: dumne odosobnienie (elitaryzm), chłód, dystans, pewnego rodzaju negacja, krytycyzm, sceptycyzm, nieufność; są to cechy charakteryzujące mentalność naukową......
...a teraz male :hokus-pokus....na zycie sobie to przeloz
[link widoczny dla zalogowanych] -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|